„Piłkarz Lechii Gdańsk dostał powołanie, bo załatwił mu jego kolega, Robert Lewandowski” - takie komentarze pojawiały się w mediach, kiedy Adam Nawałka ogłaszał listę zawodników, których zabierze ze sobą do Rosji. I w zasadzie w dalszym ciągu podobne opinie co jakiś czas przewijają się w sieci. Głos w tej sprawie postanowił zabrać sam Robert Lewandowski, kapitan biało-czerwonej kadry na mundialu.
To jedna z najbardziej absurdalnych teorii, które pojawiły się wokół mundialu. Jak sobie to wyobrażacie? Przecież to nie kolonia. Jesteśmy dorosłymi facetami. Jedziemy na mundial. Sławek może być moim kolegą, ale jeśli jest słabszy od innych, to nie jedzie. Proste. W tym temacie nie mam większych sentymentów - powiedział „Lewy” w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”.
Napastnik Bayernu Monachium podkreślił, że w sporcie nie można kierować się sentymentami. Najważniejsze jest bowiem dobro zespołu, a nie wzajemne relacja między piłkarzami.
Dla mnie najważniejszy jest wynik. Nie potrzebuję kolegi na mistrzostwach świata. Zresztą ludzie interpretują wszystko z jakichś strzępków informacji. Ze Sławkiem mamy dobry kontakt, ale bez przesady, że przesiadujemy ze sobą całe zgrupowanie. Wręcz przeciwnie. Są piłkarze, z którymi spędzam więcej czasu. Czy to znaczy, że na ich powołanie też miałem wpływ? - pyta retorycznie Lewandowski.
źródło: Przegląd Sportowy
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?