Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szkolne obiady w Sączu są droższe niż w Krakowie!

Maria Reuter
Rodzice uczniów twierdzą, że choć szkolne obiady kosztują 7 zł, to nie są atrakcyjne i wystarczająco pożywne
Rodzice uczniów twierdzą, że choć szkolne obiady kosztują 7 zł, to nie są atrakcyjne i wystarczająco pożywne Marcin Oliva Soto
Rodziców sądeckich uczniów nie stać na wykupienie w szkolnych stołówkach obiadów, które są niemal dwa razy droższe niż w Krakowie czy Tarnowie.

O ile nie uda im się więc "załapać" na dofinansowanie z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, wolą posłać dziecko do baru, gdzie, paradoksalnie, maluch może zjeść nawet o 2-3 zł taniej niż na stołówce.

- Jeden obiad w szkole moich dzieci kosztuje 7 zł. To znaczy, że co miesiąc musiałabym przeznaczać na same ciepłe posiłki ponad 300 zł, a to za duża kwota dla mnie, pielęgniarki i mojego męża, kierowcy. Dlatego, gdy sama nie mam czasu im czegoś ugotować, dostają po "piątce" i idą do baru. Często jeszcze przynoszą resztę - mówi pani Agnieszka, której dzieci chodzą do Szkoły Podstawowej nr 18.

Rzeczywiście, w niemal wszystkich sądeckich podstawówkach dwudaniowy obiad z kompotem lub owocem kosztuje minimum 6,50 zł. Za tę cenę dzieciaki ze Szkoły Podstawowej nr 2 dostają na przykład zupę jarzynową, fasolkę po bretońsku, chleb i kompot. W szkołach, gdzie - jak w "dziewiątce", "siódemce" i "osiemnastce" - obiad kosztuje o 50 gr drożej stołówki serwują zupę pomidorową z ryżem, sznycla z ziemniakami i zasmażaną kapustą oraz kompot. Najdrożej, bo za 7,50 zł, jedzą uczniowie Szkoły Podstawowej nr 20, choć menu tamtejszej stołówki nie różni się od nieco tańszych ofert.

Dzieci, które korzystają z tak kosztownych obiadów bez dofinansowania, nie ma wiele. Ich liczba waha się od jednej(!) do kilkunastu osób. Reszta małych głodomorów korzysta z dofinansowania z MOPS.- Decyzją kuratorium szkoły same nie prowadzą stołówek. Zajmują się tym ajenci, którzy jako osoby fizyczne muszą kalkulować tak, żeby zarobić i żeby ceny były w miarę atrakcyjne dla rodziców. To jest wolny rynek - tłumaczy Waldemar Olszyński, dyrektor Wydziału Edukacji Urzędu Miasta.

Jedyna stołówka w Nowym Sączu, która nie jest prowadzona przez ajenta, znajduje się przy Szkole Podstawowej nr 12. To dlatego dzieci jedzą tam obiady za zaskakująco niską cenę, która wynosi 4 zł. Wynika z faktu, że niemal połowa kwoty, jaką rodzice sądeckich uczniów płacą za żywienie w pozostałych szkołach, to... marża, która okazuje się wyższa niż ta narzucana przez bary. Popularne lokale przypominające nieco bary mleczne rzeczywiście ciągle dają dziecku możliwość najedzenia się do syta za 5 zł.

Kto może składa więc wnioski o dofinansowanie posiłków do MOPS. Dzięki kryterium dochodowemu, podniesionemu do 702 zł, łatwiej o pozytywną decyzję i otrzymanie tej formy pomocy. - Tylko dzisiaj podpisałem około stu takich wniosków. Staramy się nikomu nie odmawiać i w tamtym roku z takiej pomocy korzystało 1334 sądeckich uczniów - mówi Leszek Bajorek, zastępca dyrektora MOPS.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Szkolne obiady w Sączu są droższe niż w Krakowie! - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na czluchow.naszemiasto.pl Nasze Miasto