Szpital na gdańskiej Zaspie zapleczem medycznym na Euro 2012?

Ma być zapleczem medycznym Baltic Areny. Tymczasem pilnie potrzebuje inwestycji. Mowa o szpitalu na Zaspie.

Położony najbliżej budowanego stadionu w Letnicy - Szpital Specjalistyczny na gdańskiej Zaspie pilnie potrzebuje inwestycji "w mury". Od wielu lat na remont czeka oddział okulistyki - znany na Pomorzu m.in. z perfekcyjnie przeprowadzanych operacji zaćmy. I sąsiadująca z nią laryngologia. Gruntownej modernizacji wymaga blok operacyjny, który spełnia co prawda wszystkie wymogi sanepidu, ale wprost "dusi się" w ciasnocie. Do Euro 2012 czasu zostało niewiele, a nie ulega wątpliwości, że właśnie ten szpital - wraz ze szpitalnym oddziałem ratunkowym - pełnić będzie rolę zaplecza medycznego dla setek tysięcy kibiców.
W warunkach, jakimi dziś dysponuje, na pewno tym nowym obowiązkom nie podoła. Tymczasem gros pieniędzy, którymi dysponuje Urząd Marszałkowski, "pożerają" inne szpitale, jak choćby "Wojewódzki" w Gdańsku. Leszek Czarnobaj, wicemarszałek odpowiedzialny na Pomorzu za zdrowie, uspokaja. - O Zaspie pamiętamy, do 2012 roku szpital będzie jak nowy - mówi.

Skargi na warunki "hotelowe" na okulistyce i laryngologii odbieramy od pacjentów. Trudne warunki na bloku operacyjnym najbardziej dają się we znaki personelowi. Potwierdza to dr Ewa Gołębiewska, zastępca dyrektora szpitala ds. medycznych.

- Komfort pracy chirurgów i instrumentariuszek zwiększa bezpieczeństwo chorych podczas operacji, ciasnota uniemożliwia stosowanie nowych technologii medycznych, bo potrzebna do tego aparatura po prostu się na bloku nie mieści - tłumaczy Krystyna Paszko, pielęgniarka koordynująca ds. epidemiologii i zakażeń szpitalnych. Tracą na tym pacjenci.

Blok operacyjny oddano do użytku w 1985 roku i od tego czasu ani razu nie był on gruntownie modernizowany. Problem w tym, że dwadzieścia lat temu wykonywano na nim rocznie 6300 operacji, a dziś ich liczba wzrosła do 12 tysięcy.

- Prowadziliśmy na bloku jedynie drobne remonty - naprawę dachu, wymianę wykładziny w sali instrumentariuszek - przyznaje Zenon Pobłocki, wicedyrektor ds. administracyjno-eksploatacyjnych. W pełni zmodernizować udało się tylko salę "doraźną" na oddziale ratunkowym. Ostatnio Departament Zdrowia przyznał szpitalowi pieniądze na wieloetapową inwestycję pod tytułem "klimatyzacja". Bez niej szczególnie ostatnie lato dało się personelowi we znaki. Trudno operować, gdy pot leje się z czoła.

- Blok operacyjny nie spełnia wymogów rozporządzenia ministra zdrowia z listopada 2006 roku - przyznaje Renata Grzebalska, kierownik bloku operacyjnego. - Nie ma gdzie urządzić na nim sali wybudzeń dla chorych, nie ma jak zorganizować komunikacji, by wyeliminować jakiekolwiek zagrożenie dla pacjentów. Lista tego, co trzeba zmienić na bloku, jest długa.

- Rozwiązania są dwa, albo gruntowny remont, albo dobudowa nowego bloku operacyjnego - przekonuje dyrektor Pobłocki. W starym bloku nawet po jego przebudowie będzie ciasno, poza tym na świecie standardem jest już budowa nowych bloków operacyjnych po tylu latach.
Na to ostatnie zdecydował się właśnie wybudowany według tego samego projektu szpital w Elblągu. Zaspa ma mnóstwo wolnego terenu wokół szpitalnych budynków, jest więc gdzie taki pawilon postawić.