Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wakacje 2012. Czy tego lata Polacy znowu pojadą do Egiptu i Grecji?

Rozmawiała Anna Ładuniuk
sxc.hu
Rozmowa z Grzegorzem Chmielewskim, prezesem śląskiego oddziału Polskiej Izby Turystyki

Idzie wiosna, zaczynamy myśleć o wakacjach. Tymczasem w Grecji kryzys i nieustanne manifestacje paraliżują ulice. W Egipcie i Tunezji niedawno zakończyły się rewolucje, a w Syrii trwa wojna domowa. Wiadomo, że dla Polaków, którzy chcieli spędzić urlop gdzieś nad ciepłym morzem i jednocześnie zakosztować innej kultury, te właśnie kierunki były dotychczas najbardziej dostępne cenowo. Co robić?

Zachować zdrowy rozsądek i nie ulegać panice. To prawda. Grecja strajkuje - stolica Grecji. Dlatego mogą być utrudnienia dla turystów, którzy akurat wybierają się do Aten. Ale my na wakacje jeździmy przede wszystkim do kurortów turystycznych - na wyspy, nad morze. A tam hotele, ośrodki, knajpy, to głównie prywatny, często rodzinny biznes. Czy ktoś widział właściciela tawerny, który zastrajkuje, czy powie, że ma w nosie turystów, z których przecież żyje?

A jeśli chodzi o Egipt czy Tunezję, to tam się nic nie zmieniło, może oprócz tego, że pojawiło się więcej ofert i więcej miejsc, do których możemy dolecieć bezpośrednio z Katowic. A to zaledwie 2-4 godziny i już jesteśmy na miejscu. Ci, którzy byli w Hurghadzie i na półwyspie Synaj (Sharm el Sheik), mogą teraz lecieć do Marsa Alam (południowe Morze Czerwone, około 200 kilometrów na południe od Hurghady - przyp. red.). Kiedy przeglądam statystyki, widzę, że ubiegłoroczne zamieszanie w krajach arabskich niespecjalnie odstraszyło naszych turystów. Dalej tam jeżdżą, bo to ciągle atrakcyjna oferta cenowa. A dla naszych turystów cena ciągle ma duże znaczenie.

Przecież nam również, nie tylko Grekom, żyje się trudniej. Może w tej sytuacji powinniśmy jednak trochę przyhamować nasze urlopowe apetyty?

Ale przecież branża turystyczna też stara się odnaleźć w trudniejszej ekonomicznie sytuacji.

Pojawiły się bardziej elastyczne oferty. Już są nie tylko turnusy jedno- i dwutygodniowe, ale także dziesięcio- czy nawet dwunastodniowe i to w mniejszej cenie. No i ciągle bardzo popularne, szczególnie do Grecji czy Bułgarii, są oferty autokarowe i apartamenty bez wyżywienia. Sprzedaje ich się rekordowo dużo. Można zatem jechać, ale np. na krótszy turnus.

Bułgaria, przebój zagranicznej turystyki z czasów komunizmu, triumfalnie wraca do gry…

Tak i jest to już zupełnie inny kraj, inna turystyka. W tej chwili swoje obiekty mają tam największe sieci hotelowe, wszystkie duże międzynarodowe firmy turystyczne. Te kurorty niczym nie odbiegają od tych nad Morzem Śródziemnym. Ale oczywiście to kraj jak najbardziej dostępny dla turystów z mniej zasobnym portfelem.

Sprzedaż letnich ofert ruszyła już na dobre. Biura kuszą nas reklamami telewizyjnymi, promocjami, rabatami. Na co powinniśmy zwracać uwagę, żeby potem się nie rozczarować?

Trzeba przede wszystkim dokładnie wszystko policzyć. Nie można absolutnie patrzeć tylko na cenę na ulotce albo na szybie wystawowej biura.

Trzeba sprawdzić, ile jest posiłków w cenie, czy za napoje musimy dodatkowo dopłacać, jaki jest koszt wycieczek fakultatywnych, czy płatny jest serwis plażowy. Na przykład w Bułgarii, Włoszech i Grecji zwykle na plaży za leżaki i parasol się płaci dodatkowo, a w Tunezji i Egipcie - nie. No i nie bez znaczenia jest dojazd do lotniska. Te wszystkie dodatkowe koszty musimy brać pod uwagę. Radziłbym też wykupić dodatkowe ubezpieczenie. W standardowym, które jest obowiązkowe, nie ma zwykle kosztów leczenia chorób przewlekłych.

Ważne jest też, zwłaszcza kiedy kupujemy wczasy już teraz, ubezpieczenie od kosztów rezygnacji. Jeśli bowiem z powodów losowych zrezygnujemy na krótko przed wyjazdem, stracimy prawie całą sumę.

To może nie ma się co gorączkować? Po co przepłacać za ubezpieczenie? Ofert jest dużo, wystarczy poczekać, bo przecież ceny spadną jeszcze bardziej?

Oczywiście można i tak myśleć. Ale kupując ofertę wcześnie, wybieramy sami ofertę - jedziemy tam, gdzie chcemy. Wybór mamy bardzo duży. A na last minute to biuro za nas wybiera i daje nam to, co się nie sprzedało. Tak to przecież działa. Może być również tak, że w wybranym przez nas terminie i kierunku nie będzie wcale tego typu ofert.

A co z wypoczynkiem w Polsce? Czy widać większe zainteresowanie naszym krajem?

U nas, niestety, największy wpływ na turystów ma pogoda. Jak lato jest długie i słoneczne, mamy komplety. Jak deszczowe - puste pensjonaty i hotele. I z tego powodu coraz częściej na wypoczynek w Polsce decydujemy się w ostatniej chwili. A tutaj też przecież mamy coraz lepszą bazę noclegową, coraz ciekawszą ofertę i dla naszych turystów i z zagranicy. Przecież nawet nasz region staje się coraz bardziej liczący, jeśli chodzi o turystykę. I nie chodzi już tylko o zabytki postindustrialne, ale także zamki, pałace, bazę hotelową, spa, wellness

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto