18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wygrani i przegrani politycy Pomorza roku 2010

Arek Gancarz
Zbigniew Kozak.
Zbigniew Kozak. fot. archiwum
PiS prawie wycięty z sejmiku wojewódzkiego i większości samorządów w lokalnych wyborach. Z niezależnymi samorządowcami przegrali też kandydaci tej partii i PO w starciu o fotele prezydentów. Kłopoty z prawem łamały kariery kilku samorządowcom, choć jak pokazuje przykład oskarżonego o korupcję, wspólnie z b. posłanką PO Beatą Sawicką - burmistrza Helu, wyborcy i tak wiedzą swoje. Tak wyglądał rok 2010 w pomorskiej polityce.

W minionym roku najbardziej na Pomorzu straciło Prawo i Sprawiedliwość. W sejmiku wojewódzkim i większości samorządów gminnych członkowie PiS zostali wycięci przez wyborców.
Stracili też poszczególni członkowie tej partii. Poseł Zbigniew Kozak, dosyć nieoczekiwanie wystartował w wyborach na fotel prezydenta Starogardu Gdańskiego, rządzonego dotychczas przez związanego z SLD Edmunda Stachowicza. Przepadł w wyborach. Uzyskał jedynie 2529 głosów, czyli nieco ponad połowę tego, co każdy z jego dwóch kontrkandydatów i nie wszedł do drugiej tury. Przykład Kozaka pokazuje, że rzucenie kandydata do wyborów przez wodza partii niewiele daje. Walkę o władzę i tak wygrywa lokalny kandydat, który dobrze zna miasto i mieszkańców.

Na przeciwnym biegunie znalazł się Janusz Wróbel - burmistrz Pruszcza Gdańskiego z PO uzyskał najwyższe procentowe poparcie w kraju - 88,95. W ten sposób pobił rekord poparcia Wojciecha Szczurka z Gdyni. Ten jednak dzierży palmę pierwszeństwa w ilości zdobytych głosów na Pomorzu - 80345. Nie można też porównywać zarządzania dużo większą Gdynią.

Takiego wyniku może mu pozazdrościć - Paweł Adamowicz. Gdańszczanie dali mu jedynie 53,78 proc. poparcia, a wynikło to z kontrowersyjnych decyzji m.in. o podwyżkach czynszu w mieszkaniach komunalnych, wygnaniu kupców sprzed budynku LOT, czy też poszerzeniu stref płatnego parkowania we Wrzeszczu.

Najwięcej emocji przyniosły jednak wybory w Sopocie, gdzie losy Jacka Karnowskiego i Wojciecha Fułka ważyły się do zliczenia ostatniego głosu. W końcu Karnowski wygrał, a Fułek musiał zadowolić się fotelem przewodniczącego rady. Trzeba pamiętać, że Fułek sam sobie strzelił gola meldując w mieszkaniu dodatkowych wyborców. Tutaj mamy pat.

Niespodziewanym zwycięzcą okazał się być Mirosław Wądołowski. Mieszkańcom Helu nie przeszkodziło w wybraniu go na burmistrza, nie przeszkadzało, że Wądołowski odpowiada przed sądem za korupcyjne zarzuty razem z Beatą Sawicką (PO). Końca procesu jednak na razie nie widać.

Z drugiej strony przegrał i to podwójnie Marcin Modrzejewski, były burmistrz Kościerzyny. Najpierw został skazany za sprzedaż miejskich działek matce i siostrze. Następnie, mimo skruchy, nie dostał drugiej szansy rządzenia miastem.
Podobnie Wojciech Gralak. Ekswójt Czarnej Dąbrówki stracił stanowisko po przegranym procesie za kierowanie samochodem pod wpływem alkoholu.

Alkohol zaważył też na wizerunku Mieczysława Struka. Co prawda to nie marszałka, a jego żonę złapała policja za jazdę na podwójnym gazie, ale sprawa odbiła się echem w lokalnych mediach.

Jeśli mówimy o alkoholu to dojdziemy do zdrowia, a jeśli o zdrowiu mowa, to nie można nie wspomnieć o Leszku Czarnobaju. Za "stwarzanie warunków do śmiałych przekształceń największych szpitali w regionie, a także wdrożenia nowatorskiego w skali kraju modelu konsolidacji zarządzania szpitalami" wicemarszałek dostał w październiku prestiżowe wyróżnienie Polityk Rynku Zdrowia 2010. Miesiąc później zrezygnował z funkcji, po wybuchu afery z zapadnięciem w śpiączkę Szwedki, która przeszła prywatną operację plastyczną w publicznym Pomorskim Centrum Traumatologii.

Co powiedzieć o eksminister spraw zagranicznych PiS - Annie Fotydze? Czy po wizycie w USA, w celu "umiędzynarodowienia" sprawy katastrofy smoleńskiej zyskała, czy straciła politycznie? Przychylam się do tej drugiej opinii.

Zdecydowanie zyskała zaś, odżegnująca się od polityki, Henryka Krzywonos-Strycharska. Słynna motornicza, podczas obchodów 30-lecia Porozumień Sierpniowych '80 na zjeździe Solidarności w Gdyni, powiedziała do Jarosława Kaczyńskiego: "panie prezesie, bardzo proszę, żeby pan nie buntował ludzi przeciwko sobie".

Zyskała również posłanka Agnieszka Pomaska z PO. Gwiazda pomorskiej i krajowej polityki została zastępcą sekretarza partii.

Z kolei gorzką pigułkę musiała przełknąć Hanna Foltyn-Kubicka z PiS. Oficjalnie z powodów zdrowotnych zrezygnowała z kierowania pomorskimi strukturami Prawa i Sprawiedliwości. Nieoficjalnie - nie pozostawiono jej wyboru.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto