Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wyjazd do Belgii z Erasmusem – uczennice człuchowskiego Społeczniaka opowiadają o swoich wrażeniach

Małgorzata Wojciechowska
Małgorzata Wojciechowska
Fotografie nadesłane
Osiem uczennic człuchowskiego Społeczniaka miało ostatnio okazję przeżyć prawdziwą, międzynarodową przygodę – licealistki wraz z dwiema nauczycielkami wybrały się na tygodniową wyprawę do Belgii, by poznać tamtejszą kulturę. Cały projekt, w ramach którego odbyła się mobilność uczniów nosi nazwę „Wir in Europa”, czyli po polsku – „My w Europie”

Cały projekt odbywa się w ramach programu Erasmus + i trwa łącznie kilkanaście miesięcy. Najpierw na szkoleniach wyjazdowych dokształcali się nauczyciele, a teraz – przyszedł czas na uczniów. Zapytaliśmy uczennice czwartej klasy liceum o ich wrażenia z wyjazdu do Belgii, do miejscowości Opwijk, z której wróciły w ostatnią niedzielę. Co najbardziej im się podobało, a co zaskoczyło?

Po pierwsze, szkoła wyglądała inaczej niż u nas. Uczennice gościły w dużej placówce zupełnie różnej od kameralnego Społeczniaka. Jednak różnice nie wynikają tylko z wielkości szkoły.

- W Belgii nie ma przerw po każdej lekcji, lekcje trwają 50 minut, są realizowane w blokach. Dopiero po 2 – 4 lekcjach są przerwy 15-minutowe.

- tłumaczy Hania, jedna z uczestniczek wyjazdu.

Poza tym uczennice zwróciły uwagę, że uczniowie w Belgii mają mniej nauki, nie ma też tylu zadań domowych ani nawet typowej matury. Miały okazję przyjrzeć się życiu szkolnemu, ponieważ uczestniczyły w lekcjach razem z Belgami i wspólnie z nimi realizowały zadania o tematyce kulturowej i społecznej. Dziewczyny zauważyły, że młodzi ludzie mają tam więcej luzu. Do szkoły większość uczniów przyjeżdża rowerami, co także dla człuchowianek było zaskakujące.

- Są nawet specjalne ronda przeznaczone dla rowerów, na których jest dla nich pierwszeństwo. Koło szkoły są natomiast parkingu dla rowerów i jest ich nawet więcej niż normalnych parkingów! - mówi jedna z dziewczyn.

Jednak to nie szkoła była tym, co było dla człuchowianek najciekawsze. Jak zgodnie stwierdziły, najlepsze wspomnienia mają z czasu spędzonego z rodzinami goszczącymi. Taki sposób zakwaterowania był dla nich nowością – bardzo udaną. Dzięki temu mogły zobaczyć, jak wygląda życie w Belgii „po godzinach”. Pierwsze różnice były widoczne już podczas spożywania posiłków.

- Belgowie obiady jedzą koło godziny 18 – 19, a czasami też później, i w międzyczasie ewentualnie przekąszą coś lekkiego. To mnie zdziwiło pierwszego dnia, a oni z kolei byli zdziwieni, że my jemy obiad tak wcześnie.

- relacjonuje Zosia.

- W Belgii wydaje mi się, że jedzą mniej zdrowo niż my w Polsce, oni są fanami czekolady i ona na śniadanie jest niezbędna.

- dodaje Amelia

Obserwując życie rodzinne swoich gospodarzy, dziewczyny zwróciły uwagę na to, że Belgowie bardzo dużo czasu spędzają we własnym gronie – rozmawiając, grając w planszówki czy dzieląc się wydarzeniami z minionego dnia. Chętnie przeniosłyby te zwyczaje do siebie. Z drugiej jednak strony – okazało się, że Belgowie często zachowują się wobec siebie z dystansem – na przykład wielkie zdziwienie budziło wśród zachowanie Polek, które często przytulają się albo w kawiarni dzielą się zamówioną kawą!

Mobilność w ramach Erasmusa to także zwiedzanie. Dziewczyny ze Społeczniaka zwiedziły między innymi Brugię i Brukselę, gdzie miały okazję na żywo zobaczyć siedzibę Parlamentu Europejskiego oraz zobaczyć miasto. Z uśmiechem wspominają, że w stolicy Europy spotkał je bardzo miły, polski akcent – przewodnik w Parlamencie okazał się miłośnikiem polskiej kultury, który swoją własną przygodę z Erasmusem odbył podczas studiów w Polsce. Szczególnym sentymentem ów mężczyzna darzył… zapiekanki! Uczennice spodziewały się, że ten „polski fast food” aż tak bardzo może kojarzyć się z naszym krajem.

Czwartoklasistki nie miały jednak czasu na dokładne zwiedzanie, ponieważ miały do wykonania zadania związane z … wszechobecnymi muralami! Także chętnie wybrałyby się jeszcze raz – żeby obejrzeć na spokojnie najważniejsze zabytki. Program wyjazdu był zaplanowany niemal co do minuty, więc nie było czasu na swobodną wycieczkę po mieście. Uczniowie wspólnie wykonywali w grupach różnorodne zadania, które były później podsumowane na końcowej gali w szkole.

Z osobami poznanymi podczas wyjazdu uczennice będą miały okazję się jeszcze spotkać – w marcu przyszłego roku uczniowie z Belgii przyjadą di Człuchowa z rewizytą – ciekawe, co wyda im się najbardziej zaskakujące!

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czluchow.naszemiasto.pl Nasze Miasto