W Ostoi można nie tylko zjeść pyszności na miejscu, ale i zabrać niektóre specjały kuchni ze sobą.
- Naszym atutem jest pstrąg podawany na kilka różnych sposobów. Ryby są zawsze świeże - pochodzą ze stawów znajdujących się po drugiej stronie ulicy - mówi Monika Rulewicz, kelnerka Zajazdu Ostoja w Sporyszu. - Dużo osób przyjeżdża też do nas po świeży, ciepły jeszcze chleb robiony na naturalnym zakwasie. Na deser polecamy sernik ze świeżego, swojskiego twarogu i wyrabiane na miejscu rogaliki. Już teraz przygotowujemy przetwory, które można kupić na zimę. W menu mamy w sumie około 30 dań, jest więc w czym wybierać. Sporo osób zatrzymuje się u nas chociażby ze względu na minizoo, które stworzono jakiś czas temu. Ja sama pracuję tu od dwóch lat i mimo, że studiuję kierunek zupełnie nie związany z gastronomią, cieszę się z tego co robię.
Renata Białek pracuje w zajeździe 3 lata.
... I szczerze mogę powiedzieć, że jestem zadowolona z tego co robię- mówi. - Lubię pracę w ciągłym ruchu gdzie codziennie spotyka się i poznaje nowych ludzi. Dlatego też nie wyobrażam sobie, że mogłabym pracować w biurze zamknięta w czterech ścianach. Atutem tej pracy, oczywiście w moim przypadku, jest atmosfera jaka tu panuje. Jesteśmy zgraną ekipą, dogadujemy się znakomicie - w końcu zajazd to jak nasz drugi dom.
Wideo
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!