Powieść wydana pod koniec ubiegłego roku jest określana mianem pasjonującej sagi rodzinnej, napisanej przez babcię, matkę i córkę. Tylko co dzieło Danuty Marcinkowskiej, Ewy Marcinkowskiej-Schmidt i Klaudyny Schmidt ma wspólnego z Człuchowem? Okazuje się, że z 480 stron na kilkunastu można poczytać o Człucho-wie. "Lawendowy pył" to opowieść o losach trzech kobiet, które przez pewien okres swojego życia mieszkały w Człuchowie i w pochlebnych słowach opisały miasto. Nawet sam tytuł jest niejako związany z miastem, bo Człuchów zwykło się nazywać "lawendowym miastem północy".
Na sesji błyskawicznie postanowiono, że egzemplarze książki muszą się znaleźć w ofercie wydziału promocji ratusza, kilku radnych z miejsca zamówiło sobie powieść, a przewodnicząca rady zaproponowała nawet by zaprosić autorki na Dni Człuchowa. Udało jej się nawiązać mailowy kontakt z jedną z autorek, Ewą Marcinkowską-Schmidt, która wraz z dwiema pozostałymi autorkami ma zamiar skorzystać z zaproszenia.
- Naturalnie to moja mama, książkowa Anna, spędziła w Człuchowie najwięcej czasu, choć i mnie przypadło w udziale małe związanie losów z Człuchowem, zostałam w nim ochrzczona - pisze książkowa Małgosia. - Mama i tak regularnie odwiedza Człu-chów, a ja także raz w roku, ze względu na rodzinne groby pozostawione na starym cmentarzu.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?