Ponieważ strażnicy mieli problemy z ustaleniem adresu właścicielki auta, postępowanie w jej sprawie przekazali policjantom. Dotarcie do kobiety zajęło im zaledwie kilka tygodni.
- Te sprawy przekazano nam w grudniu ubiegłego roku - informuje Karol Dziemiańczyk, zastępca komendanta człuchowskiej policji. - Udało nam się dotrzeć do właścicielki samochodu i rozliczyć ją z wykroczeń.
Ustalenie adresu kobiety było trudne, gdyż przeprowadziła się na Pomorze z Krakowa. Od kilku miesięcy pracuje w Chojnicach.
Ze zdjęć wykonanych przez fotoradary wynika, że przekroczenia prędkości wynoszą od 11 do 51 kilometrów na godzinę. Za popełnione wykroczenia kobieta zapłaciła w sumie 1400 złotych oraz otrzymała 10 punktów karnych. Dlaczego tak mało?
- Nie można ukarać nikogo punktami karnymi, jeśli nie wskaże on sprawcy popełnionego wykroczenia - wyjaśnia Karol Dziemiańczyk. - Według kobiety w okresie przeprowadzki jej samochodem jeździło kilka osób. Twierdzi, że nie jest w stanie określić, kto kiedy dokładnie kierował autem. W zasadzie na wszystkich zdjęciach widać tył samochodu, nie wiadomo więc, kto siedział za kierownicą. Kobieta przyznała się do popełnienia trzech wykroczeń, aż 22 musieliśmy potraktować jako "niewskazanie sprawcy". Za każde z nich naliczyliśmy 50 złotych mandatu.
W toku jest jeszcze jedna, niewyjaśniona do tej pory sprawa.
Czytaj więcej w piątkowym Dzienniku Człuchowskim
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?