Prawdopodobnie jedynie dzięki postawie mł. aspiranta Krzysztofa Kolata, sierżantów sztabowych Karola Potrackiego, Mateusza Peplińskiego i Radosława Czmiela, większości lokatorów nic poważnego się nie stało. Poważnie poszkodowany został jeden z mężczyzn śpiący na wersalce w mieszkaniu, gdzie wybuchł pożar. Przeżył, ale jego stan jest bardzo ciężki. We wtorek przewieziono go do specjalistycznego szpitala w Gryficach, gdzie leczone są oparzenia.
W środę w komendzie policji pojawiła się Weronika Korba, jedna z uratowanych kobiet. Przyszła, żeby osobiście podziękować policjantom. Przyniosła ze sobą bombonierki dla każdego z mundurowych dzięki którym żyją.
- Pamiętałam tylko tyle, że pan z bródką stał pod oknem, a drugi wszedł do środka – mówiła Weronika Korba, która przyszła z Danielem Pogranicznym, swoim chłopakiem. - Jesteście wszyscy genialni, bo gdyby nie wy, to nas by już tu nie było. Ten pan, który trafił do szpitala żyje tylko dzięki policjantom. Dziękuję również w imieniu mojej mamy. Ona sama na razie nie jest w stanie rozmawiać o tym osobiście. Przekonaliśmy się, że policja nie jest wcale taka zła.
Rozmawialiśmy z policjantami uczestniczącymi w akcji. Jak wyglądała ona z ich perspektywy? Jak to się stało, że zauważyli pożar? O tym piszemy w „Dzienniku Człuchowskim”. Zapraszamy do lektury już w piątek, 26 stycznia.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?