Miłośnicy zimowych kąpieli nie próżnują. Koczalskie Morsy we właściwy sobie sposób postanowiły świętować Boże Narodzenie i Nowy Rok. Pierwsza kąpiel była prawdziwie mroźna - aby wejść do jeziora, trzeba było najpierw z dużą siłą wykuć przerębel!
Całą akcję widać na zdjęciach. Nieustraszeni panowie z siekierkami torują drogę do kąpieli w lodowatej wodzie. Później, już razem z paniami, pluskają się w przeręblu z widoczną radością na twarzach. Mają na głowach czapki - niektórzy czerwone w świątecznym klimacie. Na ich dłoniach widać grube rękawiczki. Czy taka kąpiel wychodzi im na zdrowie? Doświadczony koczalski mors Robert Makarewicz mówi, że wszyscy uczestnicy czują się świetnie, a on sam już nie pamięta, jak wygląda jego lekarz!
Świąteczna kąpiel została uwieczniona z góry, sami zobaczcie filmik z drona autorstwa Oskara Zaremby:
Następna kąpiel odbyła się wraz z początkiem stycznia. Noworoczne morsowanie sprawiło tyle samo radości, choć nie było już aż tak mroźno. Nawet nie była potrzebna siekierka! Mimo to miłośnicy mroźnych kąpieli mieli "do dyspozycji" trochę lodu dookoła.
Morsowanie nad koczalskim jeziorem odbywać się będzie aż do wiosny. Obecnie na kąpiele decyduje się około 20 osób. Wciąż można dołączyć do tej odważnej i prężnie działającej ekipy. Poza zanurzaniem się w lodowatej wodzie Koczalskie Morsy organizują inne wydarzenia, takie jak na przykład zimowe spacery w szortach po lesie! Obecnie szykują się na większą wyprawę. Jaką? Tego dowiemy się wkrótce...
Morsy z Koczały życzą sobie, żeby zimno było cały rok, podzielacie ich zdanie?
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?