Mimo, że przedmiotów przygotowanych na kiermasz było bardzo dużo, większość z nich znalazła nabywców w ciągu zaledwie kilkunastu minut. Do ciast i pierogów ustawiały się prawdziwe kolejki. Niektórym udało się „trafić” prawdziwe perełki. Kinga Schliep-Lancee z urzędu gminy była zachwycona aniołem – marynarzem. Coś dla siebie znalazł również Paweł Gibczyński, wójt gminy. Mimo ogromnego zainteresowania, wszystko przebiegało bardzo sprawnie. Niektórzy pewnie nieco żałowali, że kolejny taki kiermasz dopiero za rok.
- Przygotowania rozpoczynają się już około miesiąca przed kiermaszem – mówi Sabina Gibczyńska, jedna z organizatorek akcji. - Nauczyciele, rodzice, dzieci… - wszyscy bardzo mocno angażują się w przygotowania.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?