Chojniczanka awansowala do drugiej ligi. I co dalej?

Już informowaliśmy o pierwszym wzmocnieniu Chojniczanki - jest nim 23-letni Szymon Gibczyński, wychowanek chojnickiego klubu. Wraca do rodzinnego miasta po dwóch sezonach spędzonych w Brdzie Przechlewo i dwóch kolejnych w Gryfie Słupsk. Podpisał z Chojniczanką kontrakt na dwa lata (zacznie obowiązywać 1 lipca). Kolejnych nowych nazwisk w składzie nie należy spodziewać się szybko.
- Lista zawodników, którymi się interesujemy, jest długa, ale rozmowy z żadnym z nich nie są na tyle zaawansowane, żebyśmy w najbliższych dniach mogli ogłosić nazwisko kolejnego nowego gracza - mówi wiceprezes Chojniczanki, Jarosław Klauzo. - Ten tydzień poświęcamy na organizowanie pracy z myślą o drugiej lidze.

A tej jest sporo. Przy ruchach transferowych działacze Chojniczanki muszą brać pod uwagę przede wszystkim fakt, że w drugiej lidze na boisku musi być dwóch młodzieżowców. W nowym sezonie będą to zawodnicy z rocznika 1990 i młodsi. Takich Chojniczanka ma w kadrze kilku, ale już w trzeciej lidze mieli oni problemy z łapaniem się nawet na ławkę rezerwowych. Poza tym w drugiej lidze jest też przepis, że jedna z czterech zmian dokonanych w trakcie meczu musi być zmianą młodzieżowca za młodzieżowca.

W najbliższych dniach ma się wyjaśnić, kto poprowadzi zespół w drugiej lidze. 30 czerwca kończy się kontrakt obecnemu trenerowi, Sławomirowi Suchomskiemu. Wydaje się mało prawdopodobne, aby go zwolniono, choć jego podopieczni mają teraz na koncie trzy porażki z rzędu (w lidze z Orkanem Rumia i Cartusią Kartuzy oraz w pucharze z Kaszubią Kościerzyna).
- Myślę, że zostanę w Chojniczance, ale wiadomo, że trener zawsze "na karuzeli" - mówi Suchomski. - Musimy usiąść z zarządem do rozmów i wszystko omówić.
Działacze rozpoczynają też budowanie budżetu na drugą ligę. W trzeciej lidze wynosił on niecały milion złotych na sezon, na drugą potrzeba przynajmniej 1,5 mln zł.

- W trzy lata przebyliśmy drogę od piątej ligi do drugiej. Nikt się tego nie spodziewał - mówi prezes Chojniczanki, Maciej Polasik. - Liczymy na to, że ten sukces w jakiś sposób przełoży się również na postawę sponsorów, włodarzy miasta i powiatu, którzy troszeczkę bardziej szczodrze potrząsną kiesą i wspomogą klub w drogiej drugiej lidze.

Okazuje się, że oddany do użytku trzy lata temu stadion Chojniczanki nie będzie spełniał wszystkich drugoligowych wymogów. Mowa przede wszystkim o braku zadaszenia nad przynajmniej 200 miejscami oraz 1000 krzesełek z oparciami (na stadionie w Chojnicach jest prawie 3500 miejsc siedzących, ale z oparciami niecałe 200). Do spełnienia jest jeszcze kilka mniej istotnych wymogów.
- Myślę, że w pierwszym sezonie będziemy grać na licencji warunkowej - mówi Klauzo.

Bardzo mało czasu będzie na przygotowanie drużyny do rozgrywek. Miesiąc po ostatnim meczu w tym sezonie (będzie nim towarzyska potyczka z Widzewem Łódź 26 czerwca z okazji 80-lecia Chojniczanki), startuje druga liga.
- Po ostatnim ligowym meczu z Piastem Choszczno w najbliższą sobotę, dam chłopakom trzy-cztery dni wolnego, potem spotkamy się dwa-trzy razy przed meczem z Widzewem, potem dam graczom kolejne trzy-cztery dni wolnego i myślę, że 29-30 czerwca rozpoczniemy już pełną parą przygotowania do sezonu - mówi Suchomski. - Szczegóły będziemy uzgadniać w tym tygodniu.