Nagranie zatytułowane SM Czersk pojawiło się w sieci 15 października br. i wzbudziło prawdziwą burze komentarzy. Jak twierdzi jego autor zdarzenie miało miejsce 12 marca br. na trasie Czersk - sąd w Chojnicach o godzinie 12:45. Auto prowadził zaś... komendant SM Czersk.
Filmik trwający trochę ponad 2 minuty składa się z kilku ujęć pokazujących licznik samochodu, w który siedział jego autor i oddalające się inne auto. Nagranie jest jednak kiepskiej jakości i dopiero w ostatniej sekwencji widać charakterystyczne cechy radiowozu. Braki jakościowe filmu uzupełniają komentarze „ścigających”. „Radiowóz wjeżdża w strefę ograniczenia do 70 i nie wygląda nawet na to, żeby zwalniał. My zwolnimy... Mamy 80 k/h, a radiowóz... w dalszym ciągu się oddala. Poza terenem zabudowanym – 120 i znowu wyprzedzamy... K... ja się boję jechać tak jak oni! Teraz ograniczenie do 50, hamują, ale i tak jest 70, ale oni stawiają radar za znakiem...” - słychać w tle.
Jak twierdzi autor nagrania filmowane auto prowadził komendant SM Czersk, który potem wysiadł zza kierownicy przed Chojnickim sądem - a mało prawdopodobne jest, aby przesiadł się z drugim strażnikiem w czasie jazdy - dodaje.
Komendant SM Czersk jak twierdzi, filmikiem specjalnie się nie przejął, bo to nie pierwszy i nie ostatni atak na jego osobę.
- Zdaję sobie sprawę, że straż nie jest lubiana, bo kojarzona jest z mandatami. Zdążyłem się więc uodpornić na podobne sytuacje. Jeśli ktoś twierdzi, że komendant złamał prawo i ma na to dowody, to powinien poinformować o tym odpowiednie organy – policję, prokuraturę. Na pewno sprawą nie będzie się zajmować straż miejska – jak insynuują niektórzy, bo nie są to nasze uprawnienia, ani teren działania. Na filmie nie ma nic co pozwalałoby rzucać takie oskarżenia, na dodatek jest zmontowany – mówi komendant SM w Czersku Jarosław Szwil. - Trzeba naprawdę sokolego wzroku, dużo dobrej woli, żeby dostrzec na nim cokolwiek. Jedyne co z niego wynika, to że autor złamał prawo kilka razy – przekraczając prędkość, używając telefonu podczas jazy i używając niecenzuralnych słów – co zostało upublicznione. Podejrzewam zresztą, że znam autora filmiku, to osoba, która została ukarana wyrokiem chojnickiego sądu. Dlaczego filmik z marca dopiero teraz ujrzał światło dzienne? Wyrok tego pana uprawomocnił się w październiku.
Autor filmiku z kolei zapewnia, że nie jest on zmontowany.
- Jest to zlepek pełnych ujęć, które udało mi się zarejestrować (jako pasażer) - twierdzi. - Posiadam jeszcze nagranie, w którym Komendant ubliża czerskim policjantom...
Do sprawy wrócimy
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?