Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Człuchów. Kilka dni do końca remontu

Wojciech Piepiorka
Wojciech Piepiorka
Kierowcy oraz mieszkańcy ulic Dworcowej Słowackiego w Człuchowie mogą odetchnąć z ulgą. Na dniach ma się zakończyć remont tych dróg.

Budowlańcy weszli na plac budowy odcinka drogi krajowej nr 25 w obrębie Człuchowa 20 czerwca więc zgodnie z umową powinni wyrobić się po 120 dniach, czyli do 20 października br. Już kilka tygodni temu było wiadomo, że nie zmieszczą się w terminie. Inwestor - gdański oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad - zgodził się jednak przedłużyć termin do końca listopada.
- Zmieścimy się w nim - deklaruje Czesław Kowalczyk, szef firmy Pol-Dróg z Człuchowa budującej drogę.

Opóźnienia przede wszystkim wynikają z dużej ilości robót podziemnych. Dobrym przykładem jest budowa muru oporowego przy rondzie. Poza tym pojawiały się roboty dodatkowe. Nie uniknięto też koniecznych zmian w projekcie. Jak dodają drogowcy, termin 120 dni był mało realny do dotrzymania.

Utrudnienia dla kierowców są mniejsze od poniedziałku. Zniknęło część wahadeł, a tam gdzie się pojawiają, są one krótsze. Nie trzeba już jeździć objazdem przez ulicę Plantową i Mickiewicza, bo częściowo otwarto przejazd kolejowy w ciągu ulicy Słowackiego. Pewnych utrudnień należy się jeszcze spodziewać przy skrzyżowaniach, np. u zbiegu ulic Słowackiego z Mickiewicza.
- Tam nie mogliśmy dotąd wykonywać żadnych prac, ponieważ tędy poprowadzony był objazd - mówi Kowalczyk.

O tym jak bardzo dość remontów mają mieszkańcy, niech świadczy wypowiedź naszej Czytelniczki z ul. Słowackiego, która zadzwoniła do redakcji.
- Puścili tu ruch samochodów, a nikt nie pomyślał którędy mają pójść ludzie. Żadnego chodnika, pobocza, błoto po kolana, samochody jadą, a między nimi kobiety z wózkami, dzieci idące do szkoły. Do tego wywrotka z piachem stająca w poprzek jezdni..., a za nią TIR-y. Jeśli nie dojdzie tu do jakiegoś wypadku to będzie cud. Od początku ten remont prowadzony był bez głowy, tak jakby mieszkający tu ludzie nie istnieli. Zdarzało się, że przez kilka dni nie mogliśmy wyjechać z podwórka, bo rano okazało się, że wyjazd został przekopany. Nikt nie pomyślał żeby nas uprzedzić. A opóźnienie? W październiku przez pięć dni, kiedy była ładna pogoda, nie pojawiał się tu żywy duch. Teraz jak zaczęły się słoty robotnicy pracują i w soboty i w niedziele.

- Nie twierdzę, że wszystko było idealnie zorganizowane, bo pewne rzeczy można było przeprowadzić lepiej - mówi Kowalczyk. - Najłatwiej jest jednak krytykować coś, na czym się nie zna. Pozostaje mi tylko poprosić o jeszcze kilka dni cierpliwości.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czluchow.naszemiasto.pl Nasze Miasto