Człuchów. O mandatach, broni i kwalifikacjach strażnika miejskiego w CKU

SM reprezentował komendant Jacek Mroziewicz i aplikant Piotr Warda. Przedstawili krótko historię powstania i zadania strażników. Kiedy z sali zaczęły padać pytania wywiązała się gorąca dyskusja. I to nie tylko na temat fotoradarów, choć tej kwestii zabraknąć nie mogło.
Na co idą pieniądze z mandatów? - zapytała jedna z pań.
Zgodnie z ustawą grzywny z mandatów mogą być przeznaczone tylko na poprawę bezpieczeństwa – mówił komendant. - Oprócz utrzymania straży, także oświetlenie, remonty dróg. W Człuchowie już wiadomo, że pójdą głównie na chodniki.
Czy kompetencje straży nie pokrywają się z kompetencjami policji? Jeśli tak to czy nie lepiej zamiast tworzyć straże, skierować te środki dla wzmocnienia policji? - pytał z kolei jeden z panów.
Rzeczywiście kompetencje są prawie takie same. Ale wiadomo, że straże są dużo skuteczniejsze jeśli chodzi o egzekwowanie kwestii porządkowych. Poza tym straż podlega bezpośrednio burmistrzowi i działa na terenie miasta. Policjant, nawet gdyby został zatrudniony dzięki środkom z budżetu miasta, mógłby zostać skierowany do działań na terenie innych gmin – mówił Mroziewicz. - Myślę, że tendencja jest raczej taka, że policja w przyszłości będzie się zajmować przestępstwami, a straże – wykroczeniami.
Komendant zademonstrował też działanie paralizatora – w związku z pytaniem o uzbrojenie strażników.
Zdecydowałem, że nie będziemy nosić broni palnej, a paralizatory. Są skuteczniejsze i bezpieczniejsze w użyciu – tłumaczył komendant. - W przypadku użycia, z zawartego wewnątrz „komputerka” łatwo można sprawdzić, czy użyto go zgodnie z zasadami.
Dyskutowano też o blokowanej systematycznie ścieżce rowerowej za pocztą, problemach z wyjazdem na ulicy Leśnej i obowiązkach właścicieli psów. W efekcie zaplanowane wstępnie na 45 minut spotkanie przeciągnęło się dobrze ponad godzinę.