Człuchów. Prokurator żąda 1,5 roku pozbawienia wolności dla byłego burmistrza Debrzna

Podczas czwartkowej rozprawy w której na ławie oskarżonych zasiada między innymi Mirosław B., wygłoszono mowy końcowe. Ogłoszenie wyroku odroczono jednak do 6 września. Przed zakończeniem przewodu były burmistrz skierował kilka zdań do Zdzisława Marka.
- Chciałbym powiedzieć, że bardzo współczuję panu Markowi i jego rodzinie z powodu sytuacji, która go spotkała. - W swoim czasie zarówno ja, jak i moja rodzina przeżyliśmy coś podobnego, być może nawet jeszcze bardziej drastycznego.
Mirosław B. odpowiada między innymi za nakłanianie do zniszczenia mienia oraz za nielegalne posiadanie broni palnej. Adwokat oskarżonego wnosił jednak o uniewinnienie Mirosława B. z najpoważniejszego zarzutu.
- Poza tym, że pan U. wspomina o roli pana B. przy popełnieniu przestępstwa w swoich zeznaniach, nie ma żadnych dowodów, które wskazywałyby na winę Mirosława B. - mówił prawnik. - Cała ta akcja nie miałaby logicznego sensu. Bo jaki cel mogłaby mieć dojrzała osoba, jaką jest pan B., żeby nakłaniać kogokolwiek do objęcia stanowiska, którego w urzędzie w Debrznie nie było.
Adwokat podkreślał, że jest zbyt wiele wątpliwości związanych z tą sprawą. Jego zdaniem jeśli jego klient w czymkolwiek zawinił, to jedynie w tym, że w domu posiadał starą, zardzewiałą broń gazową.
Jarosław U., który miał być pośrednikiem między B., a wykonawcami napaści na dom Zdzisława Marka przeprosił przewodniczącego rady. Prokurator domaga się wobec niego podobnej kary, jak wobec B.
A jak zakończenie trwającego od 2015 roku procesu komentuje Zdzisław Marek?
- Cieszę się z tego, że to się wreszcie kończy – mówi Zdzisław Marek. - Trwało to prawie 4 lata. A kara? Nie mnie to oceniać. Od tego jest sąd. Sąd się zajmuje wieloma podobnymi sprawami, zna się na rzeczy i na pewno podejmie odpowiednią decyzję.