Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dzieci z Rychnów nie mogą iść do muzeum, to ono przyszło do nich. Na wystawie "staroci" dzieci poznały kasetę video i wiele innych rzeczy

Olek Knitter
Olek Knitter
Dzieci z Rychnów na wycieczce w "muzeum"
Dzieci z Rychnów na wycieczce w "muzeum" Olek Knitter
Za rączkę, z plecaczkami na plecach i uśmiechami na twarzach przedszkolaki ze Szkoły Podstawowej w Rychnowach poszły na pieszą wycieczkę do … muzeum. Takie miejsce w sali gimnastycznej stworzyły panie nauczycielki przy dużym wsparciu rodziców. A na koniec wycieczki były … frytki. Podobno lepsze niż z McDonalda.

- W tym roku ze względu na pandemię nie mieliśmy okazji i możliwości nigdzie z dziećmi wyjechać na wycieczkę. Więc jeśli my nie mogliśmy odwiedzić np. muzeum, no to muzeum odwiedziło nas – śmieje się dyrektorka Szkoły Podstawowej w Rychnowach Alicja Czarnowska.

I w muzeum zamieniła się nowa hala sportowa. Wbrew pozorom na wystawie nie było piłek, urządzeń i sprzętu sportowego, a prawdziwe eksponaty. - Hala stała się muzeum dzięki ogromnemu zaangażowaniu rodziców oraz naszych pań. Eksponaty częściowo pochodzą ze szkoły, ale większość trafiła tu z domów i po kilkudniowej kwarantannie możne je oglądać – mówi dyrektorka Alicja Czarnowska.

Dzieci zaopatrzone w „bilety” poszły więc na wycieczkę i trafili właśnie do sali sportowej w swojej szkole. A że weszły z innej strony nawet nie do końca zorientowały się, że to ten sam budynek. Jako pierwsze wystawę oglądały dzieci przedszkola, ale na wystawę dotrą też uczniowie edukacji wczesnoszkolnej.

Dzieci z Rychnów na wycieczce w "muzeum"

Dzieci z Rychnów nie mogą iść do muzeum, to ono przyszło do ...

A na wystawie były elementy regionalne, a także dużo ciekawostek. Dzieci mogły oglądać elementy rycerskie, ale też stare telefony, zabawki, świeczniki, sprzęt RTV i AGD (w tym kasety video o których nie mieli pojęcia), stare przedmioty codziennego użytku i ubrania, czy też archiwalne zdjęcia.

Wycieczka do muzeum skończyła się wizytą w „szkolnym McDonaldzie”. Panie z kuchni przygotowały na poczęstunek frytki, podobno lepsze niż te ze znanej sieci. Dzieci za otrzymane wcześniej „pieniądze” mogły nie tylko kupić frytki, ale też pamiątkę z wycieczki.

- Wyszło to wszystko bardzo spontanicznie, ale bardzo fajnie. Teraz już czekamy w szkole na wszystkie dzieci, nie tylko te z edukacji wczesnoszkolnej i cieszymy się, że stopniowo będą do nas wracały – dodaje Czarnowska.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czluchow.naszemiasto.pl Nasze Miasto