Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nierząd w Koczale? Coś jest na rzeczy - mówią policjanci

Piotr Furtak
Fot. Archiwum
Czy wśród uczennic szkoły w Koczale były takie, które zajmowały się nierządem? Wśród mieszkańców gminy Koczała od dłuższego czasu krążą informacje na ten temat. Policjanci twierdzą, że coś jest na rzeczy, chociaż ich zdaniem nie można mówić o prostytucji nieletnich. Sprawa jest bardzo zagadkowa. Osoby, które cokolwiek mówią o tej sprawie zgadzają się na to jedynie pod warunkiem zachowania pełnej anonimowości.

- Wiem, że policja interesuje się tym tematem – mówi jeden z mieszkańców gminy. - Z mojej wiedzy wynika, że co najmniej dwie-trzy kilkunastoletnie dziewczyny świadczą usługi seksualne.
Podobnie na temat tej sprawy wypowiada się jedna z kobiet.
- Słyszałam, że ta sprawa ciągnie się już nawet od dwóch lat – mówi kobieta, mieszkanka gminy. - Dopiero teraz jednak policja zaczęła coś w tej sprawie robić. Z mojej wiedzy wynika jednak, że policjanci zabronili dyrektorowi szkoły i osobom z którymi rozmawiali na ten temat cokolwiek mówić na ten temat. Podejrzewam, że w momencie gdy sprawą zainteresują się dziennikarze tak naprawdę z tym tematem coś się zacznie robić. Na razie spora część rodziców jest zbulwersowana, tym bardziej, że często niezbyt przychylna opinia dotyka ich córek, które z procederem nie mają nic wspólnego.
Karol Dziemiańczyk, p.o. komendant człuchowskiej policji twierdzi, że nie jest to temat o którym mógłby rozmawiać z dziennikarzami.
- Nie chodzi o prostytucję, ale coś jest na rzeczy – mówi Karol Dziemiańczyk. - Materiał w tej sprawie jest na tyle delikatny, że nie można go przekazywać mediom.
Według naszych informatorów sprawą zajęli się policjanci z Komendy Wojewódzkiej w Gdańsku. Tu jednak słyszymy stanowcze zaprzeczenie.
- Nie prowadzimy takiego postępowania – takie stanowcze stwierdzenie usłyszeliśmy w zespole prasowym KWP w Gdańsku.
Policjanci z Gdańska odpowiedzieli nam na poczekaniu, bez elementarnego sprawdzenia informacji. Najwyraźniej byli w temacie.
- Ani my, ani policjanci z Gdańska nie prowadzą postępowania w takiej sprawie – zapewnia Karol Dziemiańczyk.
Eugeniusz Dmytryszyn, wójt gminy Koczała o sprawie usłyszał od nas. Wybrał się do szkoły, aby osobiście zapytać dyrektora czy jest coś na rzeczy. Gdy zadzwoniliśmy do niego po godzinie od pierwszego telefonu miał dla nas strzępy informacji.
- Z tego co usłyszałem to nie chodzi o prostytucję – mówi wójt. - Jedna z dziewcząt, o których mowa nie chodzi już do szkoły w Koczale, druga twierdzi, że nie będzie chodziła. Ja o tej sprawie zbyt mało jednak wiem. Więcej informacji udzieli dyrektor szkoły.
Roman Pakuła, dyrektor Zespołu Kształcenia i Wychowania w Koczale ucina jednak krótko.
- Nic na ten temat nie mam do powiedzenia – mówi dyrektor szkoły.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czluchow.naszemiasto.pl Nasze Miasto