Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Pożegnalny prezent pana Jacka". Felieton Wojciecha Wężyka

Wojciech Wężyk
Jacek Karnowski zafundował mieszkańcom na odchodne podwyżki cen za wywóz śmieci. Po nas choćby przepełnione kubły – zdał się słyszeć na korytarzach urzędu miasta głos (prawie) już byłego prezydenta.

Nikt nie lubi, jak rosną wydatki. Zwłaszcza gdy dzieje się to w otoczeniu wciąż odczuwalnej inflacji. A to w takiej właśnie chwili ukochany kandydat sopockich liberałów wymierzył nam na pożegnanie finansowego klapsa. Oczywiście w zgodzie z wiarą w niewidzialną rękę rynku. Przecież konieczność drenowania naszych portfeli ma być odpowiedzią na wzrost kosztów różnych spółek i zatrudnionych tam ludzi, a nie systemu, za którego działanie prezydent ponosi pełną odpowiedzialność.

Rumieńców (wstydu?) całej historii dodaje fakt, że podwyżkę „klepnięto” zaledwie w kilka dni po tzw. „koncercie dla mieszkańców”, który co roku osładza sopocianom uciążliwości sezonu pełnego pijanych i głośnych turystów. A może jest wręcz przeciwnie? Może data jest jak najbardziej wygodna z perspektywy władzy? Może właśnie niepopularne decyzje najlepiej sprzedają się przy dźwiękach wesołych melodii? Tu w ucho wpada jakiś szlagier, tam wzrok przykuwa przebrzmiała gwiazda… i cyk, nawet człowiek nie zdąży uspokoić nóżki tupiącej do rytmu, a już mu wyrywają kasę z portfela. No nie żeby chcieli, bo wiadomo: „bardzo nam przykro, ale nie mamy wyjścia”. A ty, człowieku, martw się sam.

Można by pomyśleć, że jak na osobę, która jest w trakcie starania się o głosy wyborców, Jacek Karnowski wykazał się tutaj polityczną brawurą. Zamiast rozdawać w formie obietnic coś niewymiernego, jak zwykł to czynić z sukcesem przez lata, w zgodzie z elementarzem każdego kandydata-populisty, tym razem po prostu zabrał nam mieszkańcom konkretne kwoty z portfela.

Ta pozornie „szaleńcza odwaga” wydaje się być jednak dobrze skalkulowana. Po pierwsze, informacja o wyższych kosztach utonie w zgiełku wielkiej polityki. Pan poseł in spe dobrze wie, że najbliższe tygodnie wypełnią nasze myśli i rozmowy (chcąc nie chcąc) potyczki wielkich partii. To w znaczący sposób odsuwa ryzyko, że elektorat mógłby się poczuć rozczarowany obciążeniami, które zostaną po prostu zagłuszone hałasem ideologicznych sporów. Po drugie, skoro nawet taki numer, jak zafundowanie miastu komisarza w imię własnej kariery, przeszedł właściwie wśród sopocian bez echa (nie licząc plotek wywołujących w zależności od bliskości powiązań z władzą euforię lub strach słuchaczy), to znaczy, że można docisnąć gaz do dechy. Po trzecie, być może prezydent uznał, że przecież wystarczy kolejny raz spolaryzować sopocian na tych co za demokracją i tych, co rzekomo przeciw, a reszta spraw jakoś się ułoży.

Na razie jednak, pozostawia się mieszkańców z kłopotem samych sobie. Przyjdzie czas, to zwali się wszystko na rząd. Zresztą jakie to będzie miało znaczenie z perspektywy stołka przy Wiejskiej? Może wzruszeni sukcesem prezydenta sopocianie przez zamglone od łez szczęścia oczy nie doczytają, ile płacą za wywóz śmieci. Zresztą, jakoś sobie poradzą. Ich były prezydent ma przecież na głowie poważniejsze sprawy.

Takie podejście do tematu przypomina mi jako żywo pana Kazia, mojego uroczego hydraulika-gadułę, który każdą skończoną robotę kwitował filozoficznym tekstem: „co złego to nie ja”, po czym zostawiał mnie zawsze z jakąś niedoróbką, ale za to z miłym wspomnieniem.

Ale wracając do śmieci. Może warto przyjąć w Sopocie taką zasadę, że czasami trzeba zmienić system, który się kiedyś wprowadziło? Albo przynajmniej podjąć jakąś próbę jego poprawy w sytuacji, gdy coś nie działa tak jak należy lub otoczenie gospodarze mocno się zmieniło? Z moich obserwacji wynika, że ta niezdolność do autorefleksji i reakcji na bieżące wyzwania, to jest jeden z największych problemów władzy. Skoro myśmy zrobili, to jest najlepiej! A wy, opozycja, nie będziecie nam tu mącić i podpowiadać. A, jeszcze jedno. Pamiętaj Czytelniku, ta podwyżka jest dla naszego dobra. Dzięki niej nauczymy się być bardziej staranni w segregowaniu śmieci. A ja mam nadzieję, że przede wszystkim w wyborze przyszłych władz samorządowych.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "Pożegnalny prezent pana Jacka". Felieton Wojciecha Wężyka - Dziennik Bałtycki

Wróć na czluchow.naszemiasto.pl Nasze Miasto