Przypomnijmy, oficjalnie uznano wtedy, że kobieta popełniła samobójstwo przez powieszenie. Nie zarządzono sekcji zwłok, a 29 listopada sprawa została umorzona. Zażalenie na taką decyzję wniósł jednak syn kobiety. Mariusz M. twierdzi, że przyczyną śmierci jego matki mogło nie być samobójstwo, a morderstwo. Miał też wątpliwości co do prawidłowości prowadzonego postępowania, m.in. zabezpieczenia mieszkania matki. Jego podejrzenia potwierdził człuchowski jasnowidz Krzysztof Jackowski, który dość precyzyjnie opisał w swojej wizji przebieg wydarzeń i sprawcę.
To jednak nie stanowiło żadnego argumentu dla organów ścigania.
- Sekcję zwłok zarządza się, kiedy istnieje jakieś podejrzenie o przyczynienie się do śmierci osób trzecich. W tym wypadku taką możliwość wykluczono. To było typowe samobójstwo, nie stwierdzono obrażeń na ciele - mówiła wtedy Beata Nowosad, prokurator rejonowy w Miastku. - W takich przypadkach postępowanie prowadzone jest pod kątem, czy nie doszło do znęcania się, czy namawiania do popełnienia samobójstwa. Taką ewentualność jednak również wykluczono. Nasze dalsze działania zależą od tego czy pan M. ma jakieś rzeczywiste rozsądne argumenty, przesłanki.
Takie przesłanki się pojawiły, jednak nie dotyczą one bezpośrednio śmierci kobiety.
- W zażaleniu pojawiła się informacja, że zginęła biżuteria, o czym wcześniej nie było mowy. Zleciłam przeprowadzenie czynności w tej sprawie posterunkowi w Koczale - mówi prokurator. - Dotyczą m.in. przesłuchań. - Po ich zakończeniu zobaczymy czy przychylę się do zażalenia pan M. i skieruję sprawę do sądu.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?