Starosta chce budować drogę w gminie Koczała. Wójt nie chce dorzucić pieniędzy i marzy o remoncie "swojej" drogi w Koczale. A radni pytają

Wójt Jerzy Bajowski delikatne zaciskanie pasa tłumaczy tym, iż w ostatnich dwóch latach gmina zainwestowała ok. 6 mln zł, a możliwości są na ok. 1 mln zł inwestycji rocznie. Stąd kredyty i pożyczki.
Dyskusję o planach budżetowych zdominował jednak po raz kolejny temat remontu drogi powiatowej z Koczały do skrzyżowania drogi Sporysz - Lipczynek. Temat wywołał radny Marek Kulas, który zapytał wójta, czy gmina „dorzuci” się do tej inwestycji. Przypomnijmy, to inwestycja powiatu człuchowskiego, który zdobył 50 proc. kwoty z Funduszu Dróg Samorządowych. Po ostatnim przetargu inwestycja ma kosztować ok. 5,5 mln zł. Do zdobytych środków z FDS mieliby dorzucić się powiat i właśnie gmina Koczała, na terenie której ta droga przebiega.

- Ja uważam, że każdy samorząd powinien sam remontować własne drogi. Od samego początku podkreślam, że dla mnie priorytetem jest droga przez Koczałę na którą też skarżą się mieszkańcy, m.in. na te nieszczęsne studzienki. Więc jeśli będzie taka możliwość i pojawią się środki, to będę radnych namawiał, abyśmy się do tego tematu przychylili – mówi wójt gminy Koczała Jerzy Bajowski. - Na inwestycję, o której mówi pan radny Kulas, przy założeniach jakie mamy, chcąc realizować swoje inwestycje drogowe na swoich drogach gminnych, to pieniędzy na pewno nam nie starczy.

Wójt przypomniał radnym, że zdarzało się, iż inwestycje powiatowe, do których gmina dokładała pieniądze, były „skopane” i wtedy radni, mimo że on nie miał na to żadnego wpływu, wytykali mu to. - Może lepiej więc realizować drogi gminne, które należą do nas, a na które nie zawsze możemy znaleźć pieniądze, bo np. dokładamy do remontu dróg powiatowych. Nie planuję więc w budżecie środków na tę inwestycję, gdyż uważam że każdy powinien robić swoje drogi. Nie chcę inwestować w drogi, które nie są naszą własnością. No chyba,że państwo radni znajdziecie realne pieniądze na to, to możemy dyskutować – dodaje wójt Bajowski.

Wójt podkreślił też, że jego zdaniem partnerstwo przy takich inwestycjach polega na tym, że spotyka się dwóch włodarzy i wspólnie uzgadniają zakres prac.

- Nie jest partnerstwo wtedy, gdy jedna strona mówi, daj mi pieniądze. My jesteśmy więc na pozycji płacącego, ale nie mającego wpływu na daną inwestycję – podkreśla wójt.

Radny Marek Kulas przypomniał wójtowi, że obowiązuje uchwała Rady Gminy Koczała sprzed kilkunastu lat, że gmina będzie uczestniczyła finansowo w inwestycjach drogowych powiatu człuchowskiego na terenie gminy Koczała w stosunku 50 do 50 proc. - Nie ma żadnego porozumienia, że wszystkie inwestycje będą realizowane 50 na 50. To państwo podejmują każdorazowo decyzje i uchwałę. Ja jestem organem wykonawczym, jeżeli radni podejmą taką decyzję, no to możemy usiąść do tematu, ale najpierw musimy w budżecie takie środki znaleźć – odpowiedział wójt.

Radny Kulas obawia się, że inwestycja powiatu może nie dojść do skutku, a zrealizowana zostanie droga na terenie gminy, która wspomoże powiat w inwestycji. - Jedno to chcieć, drugie to móc. Nie możemy się w nieskończoność zadłużać. Musimy spłacać pożyczki chociażby na modernizację oczyszczalni ścieków – dodaje wójt.