Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wybory samorządowe w Gdańsku i innych miastach Pomorza. Czekamy na komplet kandydatów

Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Coraz bardziej wyraźny jest krajobraz samorządowych zmagań w poszczególnych regionach Pomorza. W Gdańsku niewiadomą pozostaje na razie kandydat na prezydenta koalicyjnego komitetu Wspólna Droga, który tworzą Lewica, Trzecia Droga oraz część ruchów miejskich.

Aleksandra Dulkiewicz - to już pewne - zmierzy się w wyścigu o fotel prezydenta Gdańska w najbliższych wyborach samorządowych z Tomaszem Rakowskim z Prawa i Sprawiedliwości. Obecna prezydent startująca z komitetu Wszystko dla Gdańska, ma poparcie Platformy Obywatelskiej. Na razie wszystko wskazuje, że to pomiędzy tą dwójką polityków rozegra się najważniejszy pojedynek kwietniowych wyborów lokalnych.

Namieszać w tej rozgrywce chce Mariusz Andrzejczak, który zarejestrował już własny komitet wyborczy pod nazwą KWW Mariusz Andrzejczak Dla Gdańska. Ten były radny PO (pełnił mandat w latach 2015-2018) zapowiada także skompletowanie własnej listy do Rady Miasta.

Niewiadomą pozostają kandydaci co najmniej dwóch ugrupowań, które zadeklarowały udział w wyborach samorządowych. Chodzi o Konfederację, a także komitet Wspólnej Drogi, czyli gdańską koalicję Trzeciej Drogi, Nowej Lewicy oraz ruchów miejskich. Jolanta Banach, szefowa struktury Lewicy w Gdańsku, zapowiada jednak, że koalicja wskaże swojego kandydata do fotela prezydenckiego „w najbliższych dniach”.

Aleksandra Dulkiewicz została prezydentem Gdańska wiosną 2019 r. w przedterminowych wyborach, które zostały zarządzone po zabójstwie Pawła Adamowicza. Po kolejną kadencję idzie z ramienia komitetu Wszystko dla Gdańska, z poparciem Koalicji Obywatelskiej, Nowoczesnej i Inicjatywy Polskiej.

- Nasze miasto stoi przed szansą dalszego rozwoju - mówiła ogłaszając swoją kandydaturę Aleksandra Dulkiewicz. Cytowała także słowa zapisane na Złotej Bramie: „Zgodą małe republiki rosną, niezgodą wielkie upadają”.

Menedżer z PiS. Kto będzie rywalizował z obecną prezydent Gdańska o urząd?

PiS dość długo nie ujawniał swojego reprezentanta w gdańskich wyborach prezydenckich. W miniony weekend jednak oficjalnie Tomasz Rakowski, szef lokalnych struktur tej partii, został przedstawiony jako kandydat w wyborach na prezydenta Gdańska. Był on od początku uznawany za jedną z oczywistych kandydatur, niemniej była mowa również o pośle Kacprze Płażyńskim, ale też jego żonie Natalii Nitek-Płażyńskiej, która w jesiennych wyborach do Senatu uzyskała w swoim okręgu niezły wynik. Jak usłyszeliśmy od Tomasza Rakowskiego, zdecydował się kandydować m.in. dlatego, że w jego ocenie Gdańsk nie posiada dobrego gospodarza.

- Jako menedżer zajmujący się własną działalnością gospodarczą nauczyłem się, jak ważne jest odpowiednie, przemyślane wydatkowanie pieniędzy. Mam wrażenie, że takiego myślenia obecnie w Gdańsku brakuje. Jest wiele poważnych problemów, jak zapuszczone dzielnice miasta, słaba jakość komunikacji miejskiej, korki, brak dostatecznej liczby miejsc w przedszkolach i żłobkach. Trudno dziś odnieść wrażenie, że ktoś w Gdańsku myśli o rozwiązywaniu tych bolączek mieszkańców. Jest wiele poważnych problemów, jak: słaba jakość komunikacji miejskiej, korki, brak dostatecznej liczby miejsc w przedszkolach i żłobkach. Trudno dziś odnieść wrażenie, że ktoś w Gdańsku myśli o rozwiązywaniu tych bolączek mieszkańców - mówił Tomasz Rakowski.

Wielobarwny komitet. Wiele partii, ale wspólna droga... do Gdańska

Niewiadomą pozostają kandydaci co najmniej dwóch ugrupowań, które zadeklarowały udział w wyborach samorządowych. Chodzi o Konfederację, a także komitet Wspólnej Drogi, czyli gdańską koalicję Trzeciej Drogi, Nowej Lewicy oraz ruchów miejskich.
Jolanta Banach, szefowa struktur Lewicy w Gdańsku, podobnie jak Mateusz Goniszewski reprezentujący Trzecią Drogę nad Motławą, obiecali poinformować o nazwisku swojego kandydata do wyborów prezydenckich wkrótce po nawiązaniu oficjalnej, samorządowej koalicji. Wspólny komitet, pod nazwą Wspólna Droga już jest, od ubiegłego tygodnia.

- Mamy komitet „wielobarwny”, proszę pamiętać. Ustalenie wspólnego kandydata w warunkach tak szerokiej koalicji wymaga czasu. Niemniej jego nazwisko podamy w ciągu najbliższych dni - tłumaczy Jolanta Banach. - Chcielibyśmy wszyscy we Wspólnej Drodze desygnować kogoś, kto nawiąże równorzędną walkę o fotel prezydenta Gdańska. Nie jest to łatwe w obliczu przewagi instytucjonalnej, także medialnej, jaką mają obecnie pełniący funkcję prezydentów, burmistrzów czy wójtów. Trzeba wiedzieć, że w wielu polskich samorządach na 1,5 miesiąca przed wyborami nie ma jeszcze kandydatów. Jedną z przyczyn jest owa przewaga.

Jolanta Banach, ale też Maciej Goniszewski z Polski 2050 zaznaczali jeszcze niedawno, że „na stole są wszystkie opcje”, także ta, w której koalicjanci nie wystawiają na prezydenta swojego kandydata, a popierają obecną prezydent w jej staraniach o reelekcję.

- W tym momencie takiej opcji już nie ma. Uznaliśmy, że tak duży komitet, mający aspiracje dokonania zmian w gdańskim samorządzie, musi mieć własnego kandydata. Z drugiej strony pani prezydent Aleksandra Dulkiewicz nie wykazywała chęci współpracy z naszym komitetem - dodaje Jolanta Banach.

Kultura i nowi mieszkańcy. Sopot niby nowy, a jakby stary. A Gdynia?

Magdalena Czarzyńska-Jachim będzie kandydowała na urząd prezydenta Sopotu w wiosennych wyborach samorządowych. Pełniąca funkcję prezydenta miasta wystartuje z Koalicji dla Sopotu. Kandydatkę poparł m.in. były prezydent kurortu Jacek Karnowski.

- Chcemy gości, bo turystyka jest wpisana w DNA miasta - oznajmiła Czarzyńska-Jachim. Jednocześnie podkreśliła, że w Sopocie musi zostać uregulowany najem krótkoterminowy. W swoim wystąpieniu zapewniła, że będzie kładła nacisk na nowych mieszkańców miasta, także studentów. Zaznaczyła, że ważna będzie dla niej również kultura.

Jej kontrkandydatem będzie Jarosław Kempa, wiceprzewodniczący Rady Miasta, który reprezentuje ruch miejski „Kocham Sopot”. Liderem ugrupowania jest Wojciech Fułek, szef głównej opozycyjnej siły w sopockiej radzie miasta.

- Chcemy, żeby Sopot był bardziej obywatelski, otwarty, żeby pójść w kierunku decentralizacji władzy - zadeklarował opozycyjny kandydat.

Bardzo ciekawie zapowiada się rywalizacja o prezydencki fotel w Gdyni. Tu oczywistym kandydatem jest urzędujący prezydent Wojciech Szczurek.

Monopol, jego i jego ugrupowania pn. Samorządność, będą starali się przełamać kandydaci opozycji. Z jednej strony będą to ludzie z bloku wyborczego łączącego gdyńską Platformę Obywatelską i Koalicję Ruchów Miejskich oraz Zielonych, Lewicy Razem i Nowej Lewicy z kandydatem na prezydenta Tadeuszem Szemiotem. Z drugiej, przedstawiciele federacji Gdyński Dialog, których w wyścigu do prezydenckiego fotela będzie reprezentować Aleksandra Kosiorek.

W Słupsku różne priorytety. Kto wygra wyścig o fotel prezydenta miasta?

W Słupsku swoją kandydaturę na prezydenta miasta potwierdziła kilka dni temu urzędująca prezydent Krystyna Danilecka-Wojewódzka. Powalczy o drugą kadencję na tym stanowisku.

Jej marzeniem jest budowa filharmonii. Chce udoskonalić infrastrukturę miejskich przychodni zdrowia publicznego, lepiej doposażyć, a może nawet wybudować nowe placówki.

Kandydatem na prezydenta Słupska z ramienia Koalicji Obywatelskiej jest Paweł Szewczyk. Ma 43 lata. To doświadczony samorządowiec, od 18 lat jest radnym miasta Słupska, kiedyś z SLD, od 2011 roku z PO. Zadeklarował, że jako prezydent miasta podejmie szybkie działania w kierunku budowy hali widowiskowo-sportowej z funkcją biznesową i konferencyjną w Słupsku.
Z kolei z Komitetu Wyborczego „Słupsk Wspólnie” wystartuje Adam Sędziński, który ma również poparcie Polski 2050. Ma 47 lat. Z wykształcenia jest prawnikiem, od wielu lat pracuje jako sekretarz Gminy Redzikowo.

- Zdecydowałem się kandydować, ponieważ głęboko wierzę w to, że każdy mieszkaniec tego miasta zasługuje na dużo więcej niż od tego miasta otrzymuje - mówi Adam Sędziński. - Dla mnie najważniejszym aspektem jest poprawa jakości usług publicznych.

Kandydatem Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Słupska jest Adam Treder, radny miejski i menedżer. To radny tego ugrupowania w Słupsku. Z wykształcenia jest ekonomistą, prowadzi indywidualną działalność gospodarczą. Po wygranych wyborach chciałby zająć się organizacją transportu miejskiego. M.in. obiecuje darmowe bilety autobusowe dla uczniów zameldowanych w Słupsku. Poza tym priorytetem dla niego są sukcesywne remonty dróg, w pierwszej kolejności tych, po których porusza się komunikacja zbiorowa. Podczas ogłoszenia swojego startu w wyborach na prezydenta Słupska zaapelował do swoich konkurentów i zachęcił ich do debaty na temat słupskich spraw.

4 marca będzie ostatnim dniem składania kandydatur na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast w kwietniowych wyborach samorządowych. Pierwsza tura odbędzie się 7 kwietnia 2024 r.

Wybory samorządowe 2024. Kto ma największe szanse na zwycięstwo?

Trwa głosowanie...

Kto wygra wybory samorządowe?

Dziennik Bałtycki

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wybory samorządowe w Gdańsku i innych miastach Pomorza. Czekamy na komplet kandydatów - Dziennik Bałtycki

Wróć na czluchow.naszemiasto.pl Nasze Miasto