Pies został odkopany po tym, gdy ktoś zawiadomił policję o tym, że jeden z mieszkańców miejscowości znęca się nad zwierzętami. Podczas wywiadu przeprowadzanego przez mundurowych właściciel dwóch, około półrocznych psiaków „wysypał się”, że ciało ich matki zostało zakopane w ogródku. Z relacji mężczyzny wynikało, że suczka po oszczenieniu się zdechła. W taki scenariusz nie wierzy jednak Karol Krasienkiewicz, prezes człuchowskiego koła Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
- Ciało suczki było włożone do worka – tłumaczył „Tygodnikowi Miasteckiemu” Karol Krasienkiewicz. - Ktoś go zawiązał i w taki sposób zakopał. Z wstępnych wyników sekcji wynika, że nie była wychudzona i jest mało prawdopodobne by zdechła z przyczyn naturalnych. Oszczeniła się co najmniej pół roku wcześniej, bo jej dzieci mają już stałe zęby. Wstępnie mogę też powiedzieć, że podczas sekcji zwłok okazało się, że na ciele suczki są solidne krwiaki w okolicy żeber. Same żebra były całe. To wskazuje na to, że suczka była bita - relacjonuje Krasienkiewicz i dodaje, że dwa młode psy również zabrał. - Byłem zaskoczony, bo rzadko się zdarza by tak młode psy bały się ludzi. One po prostu uciekały. Były wystraszone i zestresowane. Małe psy niepodchodzące do właściciela? To jest dziwne i o czymś świadczy.
Sprawą zajmuje się człuchowska policja. Za znęcanie się nad psem właścicielowi grozi do 3 lat pozbawienia wolności.
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?