Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radni z klubu „Moja Mała Ojczyzna” w Rzeczenicy planują protest? Władzy zarzucają bezczynność i cichą zgodę za podwyższenie taryf za media

Maria Sowisło
Maria Sowisło
W Rzeczenicy szykują się podwyżki opłat za wodę i ścieki. Spowodowane są odłączeniem się od wodociągu dużej firmy. I choć mówi się o tym od co najmniej pięciu lat, część radnych uważa, że władza ociąga się z kluczowymi decyzjami lub nawet nic nie robi, by zmniejszyć uciążliwość podwyżek dla mieszkańców.

Jak mówi radni z klubu „Moja Mała Ojczyzna” w Rzeczenicy, proponowane ceny za dostarczenie mieszkańcom wody to 6,05 zł, a odprowadzenie ścieków – 7,63 zł. To podwyżka o – odpowiednio – 52 i 25 proc. Spowodowana jest przede wszystkim tym, że odłączył się główny odbiorca wody – firma West Pol. Koszty stałe dostawcy wody – Zakład Gospodarki Komunalnej w Rzeczenicy – pozostały bez zmian. A to one w głównej mierze są składowymi taryf.

- Nie jesteśmy w stanie zrozumieć działań podejmowanych lub zaniechanych przez zarząd Zakładu Gospodarki Komunalnej, Radę Nadzorczą i właściciela. Tym bardziej, że brak pomysłów na poprawę sytuacji finansowej spółki wymusi konieczność zapłaty przez mieszkańców, ponad 350 tys. zł. Boimy się, że to nie będzie ostatnia podwyżka

– mówiła w imieniu Klubu Radnych „Moja Mała Ojczyzna” podczas konferencji prasowej radna Maria Wyrwicz.

Były radny Lech Ciurzyński z kolei nie krył, że utrata jednego z większych odbiorców wody West Pol to grzech zaniechania byłych i obecnych władz gminy.

- W listopadzie 2016 roku ta sprawa była dyskutowana podczas posiedzenia wspólnych komisji. W listopadzie gmina wiedziała, że przedsiębiorca, do czego miał prawo, rozpoczął budowę własnej studni. Wówczas byliśmy uspokajani, bo stosowne decyzje miały być podjęte. Minęło pięć lat i efekt tego działania jest widoczny. Ktoś sięga po pieniądze do każdego mieszkańca

– mówił Lech Ciurzyński, któremu wtórowali obecni radni Nina Willmetts i Lucyna Leszczyńska.

Jak podkreślali, największy dostawca ścieków – ponownie firma West Pol – zamierza zbudować własną oczyszczalnię ścieków i biogazownię. Może się więc okazać, że to nie ostatnia podwyżka opłat, która zostanie zaserwowana mieszkańcom.

- Patrząc na działania zarządu spółki, władz gminy, wiedząc o budowie własnego ujęcia wody i planach budowy oczyszczalni, niebudowanie zabezpieczenia jest brakiem odpowiedzialności za naszą miał ojczyznę. Sytuacja nie jest całkowicie drastyczna. Nawet w tej chwili można podjąć rozmowy. Można coś wspólnie zrobić. Nie jest za późno, ale wszystkie ręce na pokład. Można to jeszcze uratować. Jak trzeba zrobić strajk pod gminą, okupację, możemy

– stwierdził mieszkaniec Rzeczenicy Rafał Mładanowicz, a Lech Ciurzyński dodał: – Budowa własnej oczyszczalni ścieków i biogazowni przez przedsiębiorcę spowoduje zachwianie równowagi finansowej. To czas żeby apelować nie tylko do pani prezes, ale też Rady Nadzorczej i właściciela gminy. Może wreszcie należałoby wszystko porządnie skalkulować? Może wreszcie trzeba się przyjrzeć czy spółka jest prawidłowo zarządzana? Jak naprawdę wygląda sytuacja negocjacji z West Polem? Jak wygląda prawdziwa sytuacja finansowa ZGK-u – wyliczał Ciurzyński.

Tymczasem okazuje się, że jak zapewnia wójt Rzeczenicy Marcin Szulc, rozmowy z West Polem trwają, a dotyczą głównie przebudowy i rozbudowy przez gminę oczyszczalni ścieków. Samorządowcom marzy się, by zakończyły się podpisaniem porozumienia w sprawie m.in. partycypacji w kosztach inwestycji, która szacowana jest na 12 mln zł, z czego 10 mln zł pochodzi z rządowego programu Polski Ład.

- Mamy już wstępną koncepcję przebudowy i rozbudowy oczyszczalni, myślę że spełniającą oczekiwania firmy. W mojej ocenie, przedsiębiorca nie byłby wówczas zainteresowany budową własnej oczyszczalni. Nie można więc tego nazwać brakiem działania. Szukaliśmy dodatkowych źródeł dochodu. Po wybudowaniu w 2018 roku sieci wodno-kanalizacyjnej na osiedlu Rzewnica zaproponowaliśmy hotelowi Aubrecht dostarczanie wodę i odbiór ścieków. Dostarczaniem wody hotel nie był zainteresowany, bo posiada swoje ujęcie, natomiast rozmowy dotyczące odbiory ścieków zakończyły się sukcesem – po wybudowaniu na własny koszt 1 km sieci kanalizacyjnej. Hotel stał się klientem spółki. Ponadto staramy się, aby wszyscy odbiorcy, jeśli jest to uzasadnione ekonomicznie, byli podłączeni do wodociągu czy kanalizacji. W ubiegłym roku w Gwieździnie w kierunku jeziora Krępsko spółka wybudowała z własnych środków wodociąg. Prowadzimy rozmowy z inwestorem, który tam chce wybudować na swojej działce 15 domków letniskowych. Aplikowaliśmy ponadto o środki na budowę sieci wodno-kanalizacyjnej w Jezierniku i Trzmielewie, ponieważ mamy tam cztery hektary swojego terenu, który po podzieleniu na działki będzie z pewnością atrakcyjniejszy z powodu uzbrojenia

– wylicza wójt rzecznicy Marcin Szulc.

Jak samorządowiec wyjaśnia, nowe taryfy są ustalane na podstawie poniesionych kosztów z lat poprzednich. - Stawek nie bierzemy z kosmosu. To są bardzo szczegółowe wyliczenia. Jeśli nie złożymy nowego wniosku taryfowego, spółka nie będzie miała płynności finansowej i musiałaby się posiłkować kredytami. A będzie to trudne przy braku odpowiednich przychodów. Mam świadomość, że sytuacja jest trudna, ale spółka nie ma innego wyjścia. Przecież żaden wójt nie cieszy się, że drożeje woda, ścieki czy wywóz odpadów. Nie jest to pocieszające, ale prawie wszystkie media będą kosztowały znacznie więcej – wyjaśnia wójt Rzeczenicy i odnosi się do nagrody finansowej w wysokości ponad 8 tys. zł, jaką otrzymała prezes ZGK Dorota Rosa.

- Wynagrodzenie prezesa w spółce jest dwuczłonowe. Część stała to miesięczna pensja, a drugi człon to dodatkowe wynagrodzenie od osiągniętych celów zarządczych, które ustala Rada Nadzorcza. Ta druga część jest nazywana nagrodą, a w rzeczywistości to składowa wynagrodzenia prezesa spółki wypłacana raz w roku po zamknięciu roku obrotowego.

Zgodnie z prawem, Rada Nadzorcza sprawdza czy prezes zarządu wykonała w danym roku cele zarządcze. Jeśli tak, wnioskuje do wójta o wypłatę drugiej części wynagrodzenia, w tym przypadku ustalonej na poziomie 10 proc. rocznego wynagrodzenia – wyjaśnia Marcin Szulc.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czluchow.naszemiasto.pl Nasze Miasto