- Przełomy to zjawisko, które pojawia się na drogach każdej wiosny, jednak w takim zakresie jak obecnie nie występowały chyba od 30 lat - mówi Grzegorz Rekowski, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Człuchowie. - Skąd się biorą? Grunt nasiąkł topniejącym śniegiem, deszczem. Potem przyszedł mróz do minus 15 stopni Celsjusza. Grunt zamarzł na 70-80 cm, nawierzchnię wyniosło do góry. Ciężkie ciężarowe samochody, jadąc, łamały nawierzchnię z podbudową i mieszały ją z podłożem. Teraz w takich miejscach trzeba praktycznie wybudować nową drogę, a wcześniej wybrać podbudowę na co najmniej pół metra głębokości.
Częściowo naprawiono już drogę Człuchów - Przechlewo w okolicach Pawłówka, gdzie zniszczona została na odcinku około 100 metrów. Naprawa pochłonie w sumie kilkaset tys. zł. Konieczne było tam wybranie podłoża na 60 centymetrów w głąb, w sumie ok. tysiąca ton materiału, i tyle samo trzeba było nawieźć. Teraz jeszcze trzeba wylać dywanik asfaltowy.
Nie zapadła jeszcze decyzja, co zrobić z najgorszym przełomem na odcinku Przechlewo - Konarzyny w okolicy Zdrójek. Tu występuje on na długości około 1,5 kilometra.
- Mniejsze zniszczenia występują też na trasie Czarne - Krzemieniewo (od Sierpowa) i Polnica - Czarnoszyce. Wszędzie zostały oznakowane, obowiązuje na nich ograniczenie prędkości do 30-40 km/h. Na odcinku z Sierpowa do Krzemieniewa obowiązuje ograniczenie ruchu dla ciężarówek. Prowadzimy cały czas naprawy, które możemy zrobić we własnym zakresie, drobne doziarnienie, odwodnienie, żeby trasy były przejezdne - dodaje Rekowski. - Jeśli chodzi o remont najgorszego odcinka w okolicach Zdrójek, czekamy na decyzję starosty. Remont wiąże się z olbrzymimi kosztami.
- Będziemy remontować i raczej będzie to gruntowna przebudowa, klejenie nic nie da, wystarczą kolejne zmiany pogodowe i sytuacja będzie taka sama - mówi starosta Aleksander Gappa. - Skupimy się na najgorszych odcinkach, gdzie przejezdność jest najtrudniejsza. Remont zniszczonego odcinka na trasie Przechlewo - Konarzyny to koszt w granicach 2 mln zł. Takie pieniądze nie znajdą się ot tak. Prawdopodobnie konieczny będzie kredyt. Jesteśmy w trakcie uzgodnień z gminami, na których terenie leżą te drogi, w kwestii uczestniczenia w całym przedsięwzięciu. Jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli, prace mogłyby ruszyć w połowie kwietnia.
Na razie do zarządu dróg zgłaszają się poszkodowani kierowcy, żadający odszkodowania. Do tej pory złożyli trzy wnioski.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?