- Dla nas odnalezienie Aro byłoby najwspanialszym prezentem pod choinkę – mówi Joanna Hessler z Drozdowa, właścicielka psa. - Nasze dzieci też o niczym innym nie marzą.
Aro to mieszaniec – mix akity i owczarka belgijskiego. Do rodziny pani Joanny trafił przed rokiem jako dwutygodniowy szczeniak. Trafił tu od znajomego weterynarza. Mieszkańcy domu bardzo się do niego przywiązali.
- Mamy jeszcze jednego psa – kundelka – opowiada pani Joanna. - Oba pieski codziennie biegały po okolicy. Zawsze jednak wracały. Aro miał zwyczaj, że o godzinie 12 czekał zawsze na autobus którym nasz syn wracał ze szkoły. 3 grudnia jednak nie wrócił. Mniejszy pies dotarł do domu, Aro jednak nie ma.
Od tego czasu zaczęły się zakrojone na bardzo dużą skalę działania poszukiwawcze. Przez kilka godzin dziennie członkowie rodziny z Drozdowa szukają psa. Rozwiesili kilkaset plakatów, sprawdzali wiele miejsc, które wskazywały osoby deklarujące, iż widziały Aro.
- Dzwonili ludzie, którzy twierdzili, że na pewno widzieli naszego psa – mówi mieszkanka gminy Debrzno. - Ostatnie telefony były jednak przed tygodniem z informacjami o tym, że widziano go w okolicach Debrzna i Strzeczony. Później kontakt się urwał. Gdy z drugim psem jeździliśmy do Debrzna, zachowywał się on tak, jak gdyby wyczuwał Aro. Widać było, że czego szuka.
Informacje na temat poszukiwań psa przekazane zostały do schronisk dla zwierząt w kilku województwach, do policji. W sprawę zaangażowano jasnowidza.
Osoby, które mogłyby pomóc w poszukiwaniach Aro proszone są o kontakt pod numerami telefonów: 789 230 477 lub 604 231 328.
Więcej na ten temat w "Dzienniku Człuchowskim".
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?